Baran Trail Race

23/09/2018 
0


BARAN TRAIL RACE to cykliczna impreza biegowa odbywająca się w węgierskiej Górce. Poprzez uczestnictwo takich gwiazd jak Bartosz Gorczyca ten bieg zyskuje na randze pośród biegów górskich w Polsce.

Węgierska Górka

W jej administracyjny obręb wchodzą wsie Cięcina, Cisiec, Węgierska Górka, Żabnica. Położona w urokliwym zakątku Żywiecczyzny wzdłuż rzeki Soły – staje się coraz bardziej atrakcyjna zarówno dla mieszkańców, jak i dla turystów. Gmina Węgierska Górka. Jej południowo wschodnie granice geograficzno – administracyjne wyznaczone są wzdłuż grzbietów masywów Romanki, Lipowskiej i Prusowa. Północno – zachodnia granica gminy opiera się o jeden ze szczytów masywu Baraniej Góry – Glinne. Nazwa Gminy wywodzi się od szańców obronnych usypanych przez właścicieli Żywiecczyzny – Komorowskich (następnie Wielopolskich i Habsburgów) na wypadek najazdu węgierskiego. Inne podanie głosi, że nazwa „Węgierska Górka” pochodzi z okresu polsko – węgierskich sporów terytorialnych, kiedy to przedstawiciel Węgier na ziemi przywiezionej ze swej ojczyzny, klęcząc przysięgał o prawie do tych terenów.

Węgierska Górka jest miejscowością szczególnie chętnie odwiedzana przez turystów. Jej wizytówką są Bulwary nad Soła, skąd 13-14 września 2019 nastąpi start do kolejnej III-ciej edycji biegu BARAN TRAIL RACE. Bulwary nad Sołą w Węgierskiej Górce niezmiennie zachwycają odwiedzających miejscowość turystów, a także są miejscem codziennych spacerów mieszkańców. To na nich koncentruje się życie kulturalne i turystyczne gminy. Latem nad Sołą zarówno goście, jak i turyści szukają ochłody. Dziś już nie wyobrażamy sobie Węgierskiej Górki bez Bulwarów nad Sołą.
Jeśli ktoś jeszcze zastanawia się nad zapisem i startem – ChallengeFamily opowiada dlaczego warto pobiec w tak urokliwym miejscu.

Zapraszamy na relację z drugiej edycji biegu BARAN TRAIL RACE w 2018r. na dystansie 25 km.

fot. Julita Chudko Photography

Barania Góra – szczyt o wysokości 1220 m w południowo-wschodniej części Beskidu Śląskiego, drugi (po Skrzycznem) pod względem wysokości szczyt tego pasma. Jest najwyższym szczytem polskiej części Śląska Cieszyńskiego i polskiego Górnego Śląska. Góra o szczególnej magii. Dziwne rzeczy się tu działy a miejscowi o tych dziwach do teraz rozpowiadają.

Mieliśmy już raz gorące pragnienie zmierzyć się z tą górą w sportowym wymiarze i w maju 2018 wybraliśmy się na wspaniałą biegową przygodę, startując z Przełęczy Salmopolskiej. Już wtedy wiedzieliśmy o tym, że na jesień odbędzie się tu biegowa impreza BARAN TRAIL RACE. Wrażenia jakie przyniosła nam Brania Góra były zachwycające. Tym samym nasz udział w Baran Trail Race był przesądzony.

Michał Loska – organizator i pomysłodawca Baran Trail Race fot. Piotr Oleszak

Byliśmy bardzo ciekawi drugiej edycji tego biegu, bo poznając już nieco bliżej osobę organizatora biegu, Michała Loskę i jego pełne pasji podejście do górskiego biegania, wiedzieliśmy, że na starcie w Węgierskiej Górce czeka nas sportowe wyzwanie. Zdecydowaliśmy się na udział w Baran Trail Race na dystansie Classic 25 km.

Wybór ostrożny a jednocześnie znając już nieco bliżej masyw Baraniej góry oczekiwaliśmy sporego, jednolitego przewyższenia, które na pewno da się odczuć w nogach.

Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że na starcie pojawimy się nieco sfatygowani po wspinaczkowym wejściu z synem na Łomnicę w Słowackich Tatrach, gdzie mieliśmy do pokonania 1700 metrów różnicy poziomu. Gdy wieczorem, w Węgierskiej Górce po odebraniu pakietu startowego, człapaliśmy uzupełnić kalorie w pobliskiej pizzerii, pojawiła się wątpliwość odnośnie stanu naszej kondycji na jutrzejszy start.

W przekonaniu, że ruch jest lepszy niż bezruch pojawiliśmy się nazajutrz w miejscu startu trochę wcześniej, by mieć okazję na solidną rozgrzewkę.

Rozgrzewka pozwoliła nam myśleć pozytywnie o naszym losie na tym biegu 🙂 niemniej byłoby absolutną nieprawdą jakobyśmy stanęli w top formie na linii startu. Uśmiech nie boli, więc cyk i jest fotka.

Zaczyna się odliczanie i… Baran Trail Race Classic 25 rusza z kopyta, my potruchtamy w tym samym kierunku 🙂

Atmosfera startu była fajna, jedynie dron latający nad głowami uczestników irytował na maxa. Pilot najwyraźniej ignorował podstawową zasadę nielatania nad ludźmi, refresh z wiedzy o pilotowaniu drona pilnie polecany. Ze startu najprzyjemniej wspominamy moment wbiegnięcia na most nad rzeką Sołą, który pod tętnieniem setek stóp został poddany próbie wytrzymałościowej i uginał się miarowo.

Dalej już nie było tak wesoło 🙂 ale i tak mieliśmy szczęście w przeciwieństwie do oddziałów biegaczy startujących na BTR Ultra 60 km, którzy startując przed nami zmagali się w strugach deszczu z dystansem. My załapaliśmy się na mgliście wilgotną aurę i powoli pieliśmy się ku górze mając okazję poznać jak się mieszka w Beskidzie.

Ostro pod górę.

Baran Trail Race – Classic 25 KM

Mgła powoduje, że widać tylko drogę. Do przodu.

Spotkanie na punkcie odżywczym. Kto zjada ostatki jest piękny i gładki.

No i dalej w drogę.

Dobrze, że trasa jest dobrze oznaczona, mgła skutecznie utrudnia orientację.


Im bliżej szczytu, tym bardziej zaczyna się tworzyć bajkowa atmosfera, chmury się rozrywają i pojawia się ostrożnie raz po raz nieśmiały promyk słońca. To jest właśnie ta magia Baraniej Góry, czuje się dreszczyk emocji-to chyba bliskość szczytu wyzwala te emocje.

 

Trzymając własne tempo rozdzielamy się, ja pozostaję w tyle ale umawiamy się na szczycie.

Na szczycie Wojtek jest pierwszy ale nie czeka długo i pojawiam się również ja. Banan. Żel. Fota. Drugi banan i łyk wody. Trzeba gnać teraz w dół.

Pojawia się słońce, widoki dookoła – aż żal opuścić wierzchołek. Jeszcze jedna fota.

Ten odcinek jest po prostu euforyczny. Biegnie się jakby skrzydła wyrosły u ramion. Pojawia się niczym niezmącony „flow”. Uczucie, które w połączeniu z krajobrazem powoduje, że ten bieg zaczyna wdrążać się w pamięć już na stałe. Jest tak dobrze, że nawet nie chce się robić zdjęć. Jest tylko tu i teraz.

fot. Julita Chudko Photography

fot. Julita Chudko Photography

fot. Julita Chudko Photography

Trasa robi się stroma i wymagająca. Czeka nas jeszcze forsowne podejście i właśnie te zmiany rytmu i intensywności biegu powodują, że jest to naprawdę świetny szlak do biegów górskich. Organizatorowi udało się przez Baran Trail Race Classic 25 km stworzyć mały, ale ultra ciekawy dystans. Na starcie pojawili się dlatego mocni zawodnicy jak np. Bartosz Gorczyca, który przemknął tą trasę w rewelacyjnym tempie 1h 58min 06sek. Dla mnie to kosmos, ale na całe szczęście nie wiedziałam jeszcze o tym będąc zajętą przesuwaniem kończyn po gruncie. Sądząc jednak po czasie jego biegu, Bartek tego gruntu chyba wcale nie dotykał, tylko przeleciał ze świstem między krzakami i konarami świerków.

We wiosce gadali, że Gorczyca duszę zaprzedał i na miotle latał.

Ja tam miotły ukrytej na szlaku nie znalazłam i tym gadkom wiary nie daję… ale kto wie. Wszak to Góra Magiczna. Ja coś z tego poczułam przez moment. Wojtek twierdzi, że to po batonie energetycznym tak się odlatuje. A to przecież ja jestem tą realistką…

Nie da się ukryć, że Łomnica nie pozwoliła nam stanąć u szczytu formy na starcie tego biegu. Zbiegi z Baraniej Góry okupione są narastającym bólem kolan. Trzeba zrzucić z przerzutki i potruchtać delikatniej. Jedynie podchodzenie sprawia mi radość, w tej dyscyplinie czuję się dobrze i tutaj udaje mi się przyśpieszać, gdzie inni zawodnicy zwalniają.  To lubię! No cóż. Chwila radości trwa do kolejnego zbiegu, mnie kolana bolą, więc przyśpiesza ekipa za mną 🙂 postanawiam skrócić mękę przez szybsze przebieranie kończynami. Ja też się w końcu rozkręcam i… Udaje się!

Pojawia się utwardzona nawierzchnia a potem asfalt. Dookoła gęsty bór pozwala przypomnieć, że kiedyś Barania Góra cała porośnięta była takim mrocznym lasem. Taką ją zapamiętał Wojtek z czasów swojego dzieciństwa. Widoki ze szczytu są teraz jednak o wiele ciekawsze.  No i na miotle łatwiej teraz polatać.  Zanurzona w takich przemyśleniach wlatuję nieoczekiwanie na metę.  E… eee… wbiegam na metę 🙂

Odnajduję wodopój. Jest piwo. Jest dobrze. Jestem wypruta, jedno jest pewne. Nigdy nie stanę do biegu bez pełnego resetu.


Reasumując: Wrócimy za rok. Wyspani  i silniejsi. I wymieciemy co trzeba. Z miotłą czy bez.

BTR Classic 25 km

Informacje

Dystans:

25,1 km

Stopień trudności:

Średni

Przewyższenie:

798 m

Suma podejść:

1 290 m

Suma zejść:

1 284 m

Punkty kontrolne i odżywcze

6,2 km – punkt odżywczy

woda / owoce

12 km

szczyt Baraniej Góry

17 km – punkt odżywczy

woda / owoce / izotonik

25 km – meta

ciepły posiłek / woda / piwko

WYNIKI

Baran Trail Race 2018
Kategoria, termin i miejsce

BTR Classic 25km, 15.09.2017 Węgierska Górka
Kategoria Open

Bartosz Gorczyca

Czas: 01:58:07

Kacper Kościelniak

Czas: 02:07:27

Tomasz Skupień

Czas: 02:09:51
Baran Trail Race Węgierska Górka
Kategoria Kobiety

Kinga Gomołysek

Czas: 02:42:12

Iwona Flaga

Czas: 02:51:04

Marzena Ogierman-Dykas

Czas: 02:53:49
Baran Trail Race Węgierska Górka
Kategoria Mężczyźni

Bartosz Gorczyca

Czas: 01:58:07

Kacper Kościelniak

Czas: 02:07:27

Tomasz Skupień

Czas: 02:09:51
Baran Trail Race Węgierska Górka
Kategoria, termin i miejsce

BTR Ultra 60km, 15.09.2017 Węgierska Górka
Kategoria Open

Marcin Dyrlaga

Czas: 05:28:21

Wojciech Probst

Czas: 05:29:01

Rafał Bałaś

Czas: 05:31:22
Baran Trail Race Węgierska Górka
Kategoria Kobiety

Karolina Kuśnierz

Czas: 07:27:21

Pyrek Joanna

Czas: 07:27:23

Marcelina Słomian

Czas: 07:28:39
Baran Trail Race Węgierska Górka
Kategoria Mężczyźni

Marcin Dyrlaga

Czas: 05:28:21

Wojciech Probst

Czas: 05:29:01

Rafał Bałaś

Czas: 05:31:22









You might also like




Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *


More Story
Grossglockner Ultra Trail - relacja z biegu Grossglockner Ultra Trail to sportowe wyzwanie w górskiej scenerii Wysokich Taurów. Tu nie chodzi o bicie rekordów, lecz...