Północny filar Świnicy

01/11/2018 
0


Dzieciaki w północnej ścianie w Tatrach? Możliwe? O tak…

 

Żródło: ChallengeFamily

Nastał historyczny moment – nasze rodzinne wspinanie powoli przenosi się ze skałek w góry. Dla wszystkich, którzy ze swoim dzieckiem planują coś podobnego, opis tej taternickiej eskapady może być pomocny. Mając na względzie wszystkie aspekty bezpieczeństwa, nie traktujcie jednak tego opisu jako instruktażu.

Droga do wspinania z dzieckiem w górach wymaga cierpliwości i jest to długi proces. Kto śledził nasz blog wie, że zaczęło się to u nas dawno, dawno temu od wyjazdów na Jurę. Tutaj Alexander pod czujnym okiem taty-wspinacza miał okazję poznać pasję swojego ojca. Tak oto wspinaczka skalna stała się stałym elementem planowania naszych kolejnych rodzinnych wyjazdów. Górskie wędrówki latem i zimą pozwoliły nam oswajać Alexa z odległościami i wymiarami z jakimi mamy do czynienia w górach. W uzupełnieniu do wspinaczki Alex jeździ od 4 roku życia na snowboardzie i zakosztował już pierwszych freerajdowych zjazdów w Alpach, tym samym oswajając się powoli dodatkowo z terenem górskim.

Proces nauki trwa dalej ale już nabyte umiejętności pozwalają nam na wykorzystanie ich podczas wspólnych rodzinnych wyjazdów.

 

OCZAMI TATY

Gdy rodzinnie weszliśmy z Alexem na Krywań a potem na Łomnicę-wiedziałem, że nasz syn ma wystarczającą kondycję oraz pała chęcią do wspinania w górach. Nadszedł czas, by wyszukać mu jakiś bardziej ambitny cel, wykraczający po za turystykę.

Wybór padł na Świnicę i jej północną ścianę a właściwie filar w tej ścianie. Żeby jednak całe przedsięwzięcie przebiegało bezpiecznie skontaktowałem się z Przemkiem Piegzą, znajomym z Zakopanego, którego syn, zresztą również Alexander, mając 8 lat już raz przeszedł filar a w wieku 11 lat wszedł na najwyższą górę Europy – Mont Blanc.

Jako wspinający się rodzice ustaliliśmy, że północny filar Świnicy jest idealną drogą dla chłopaków a nasza opieka, dwóch dorosłych wspinaczy spowoduje, że całość przedsięwzięcia będzie przebiegać sprawnie i bezpiecznie.

Różnica wieku między 8-latkiem a 11-latkiem była widoczna, ale obaj chłopcy stworzyli od razu zgraną ekipę a wspólna wycieczka wspinaczkowa była okazją do bliższego poznania się i spędzenia wspólnie czasu w górach. Alexander Piegza, którego znam od czasu wspólnego skiturowego wypadu na Kasprowy Wierch przed dwoma laty, nadal jest tym samym skromnym i cichym chłopcem, mimo, że teraz mając 11 lat wszedł na Mont Blanca. Sposób w jaki opowiadał o wejściu na najwyższą górę Europy zdradza, że jest to już świadomy, młody alpinista na najlepszej drodze do dalszych górskich przygód. Nasz 8-letni Alex, chociaż mniej obeznany z lodem, czuje się dobrze w skalnym terenie a treningi na ściance jak i wspinaczka na Jurze pozwoliły mu na swobodę poruszania się w północnej ścianie Świnicy. W ten sposób wyrównały się siły w zespole chłopaków.

OCZAMI SYNA

Cieszę się, że zrobiliśmy północny filar Świnicy. Było zimno, ale fajnie.

 

WYBÓR DROGI

Świnica (słow. Svinica) to zwornikowy szczyt w grani głównej Tatr Wysokich o dwóch wierzchołkach, różniących się wysokością o 10 m. Mająca kształt szerokiej piramidy skalnej Świnica jest pierwszym od zachodu wybitnym szczytem (o wybitności ponad 100 m) Tatr Wysokich i doskonałym punktem widokowym. Dwa wierzchołki Świnicy rozdziela przełęcz – Świnicka Szczerbina Niżnia (2278 m), opada spod niej Żleb Blatona. Wyższy wierzchołek ma 2301 m i prowadzi na niego szlak turystyczny. Niższy, zwany wierzchołkiem taternickim, ma wysokość 2291 m i jest niedostępny turystycznie. Góra niewątpliwie dominująca krajobraz Doliny Zielonej Gąsienicowej,
350-metrowej wysokości północne i wschodnie urwiska Świnicy obfitują w drogi wspinaczkowe. Przecięte są północnym filarem, dla taterników będącym jednym z bardziej popularnych celów wspinaczkowych w rejonie Doliny Gąsienicowej (obecnie wspinają się nim głównie kursanci). W połowie jego wysokości znajduje się ogromny, skalisto-trawiasty zachód zwany Świnicką Ławką i prowadzący w jedną stronę na Świnicką Przełęcz, w drugą na Niebieską Przełączkę Wyżnią.
Północny filar Świnicy ma duże walory widokowe, jest to formacja prowadząca na niższy z wierzchołków i oferuje prawdziwie tatrzańską przygodę. Dużym atutem jest możliwość szybkiego dostania się szlakiem turystycznym z górnej stacji kolejki na Kasprowy Wierch. Krótki dzień jesienny nakazuje nam wybrać wariant wejściowy w filar po trawiastym zachodzie. Odpuszczamy sobie dolną kruchą część, która nawet zimą jest mało ciekawa.

Alex i Alex – młodzi adepci taternictwa.

Na trawersie związujemy się liną i poruszamy się z tzw. lotną asekuracją. W tym miejscu każde potknięcie może skończyć się fatalnie, dlatego szczególnie zwracamy chłopakom uwagę na rozważne stawianie kolejnego kroku. Czujnie lecz sprawnie docieramy na wygodną półkę na filarze.

Przemek prowadzi pierwszy wyciąg a nas ogarnia chłód północnej ściany. Dookoła nas widać pięknie oświetlone szczyty, tylko na naszej drodze panuje cień. Na parę godzin żegnamy ciepłe promienie słoneczne i wiemy, że to ostatni moment w tym roku na taką skalną przygodę w północnej ścianie.

Jedno jest pewne – słońce zobaczymy dopiero na szczycie.

 

Pierwsze metry po zimnej skale powodują, że ręce lodowacieją. Trzeba się rozruszać.

Chłopakom towarzyszy dobry nastrój, jest wprawdzie chłodno ale na stanowiskach stosujemy sprawdzone patenty na ochronę przed wychłodzeniem.
Ciepła kurtka, nogi do plecaka i gorąca herbata.


Jest nawet czas na wygłupy i śpiewanie piosenek 🙂

Świnica góruje nad okolicą i z perspektywy wspinania na filarze, Kościelec wygląda jak mały kopczyk kamieni.

Jeszcze jedno trudne miejsce i droga do szczytu otwarta.

Juhuuu, widzę słońce na szczycie.

Widoki są oszałamiające. Chłopcy umilają sobie czas na stanowiskach i starają się policzyć wszystkie oczka wodne oraz stawy na dnie doliny.

Pojawienie się pierwszych promieni słońca wywołuje radość u naszych młodych taterników. Pokonujemy bez przeszkód filar i na wierzchołku rozkoszujemy się upragnioną czekoladą.

 

PODSUMOWANIE

Północny Filar Świnicy IV (WHP nr 36) to kursowy klasyk, oraz całkiem ciekawa droga głównie na zimę. Skała w dolnej części miejscami krucha z trudną asekuracją. Za to górna część filara oferuje łatwe wspinanie w tatrzańskim granicie. W dobrych warunkach wspinaczka zajmuje latem 3h a zimą 5-6 godzin. Z Filara można się w wielu miejscach wycofać, oraz obchodzić trudności. Na stanowiskach zastaliśmy stare haki, ale oczywiście warto zabrać ze sobą parę kości mechanicznych dla poprawienia asekuracji.

Dla dzieciaków było to naprawdę fajne przeżycie, preludium do kolejnych wspinaczek w Tatrach. Zejście ze szczytu na przełęcz Świnicką Szczerbinę Niżnią jest eksponowane i trzeba tu definitywnie uważać.

Z przełęczy schodzimy po luźnych blokach skalnych w żlebie Blatona a potem już po szlaku bez problemu udajemy się na Kasprowy Wierch, by kolejką zjechać w dół. W mojej opinii, to bardzo fajna droga na wspinanie z dzieciakami. Nie za trudna ale dająca już wyobrażenie o tym, jak wygląda taternictwo w tym rekreacyjnym wydaniu. Jako wspinający się rodzice dbamy w pierwszej linii o bezpieczeństwo naszych chłopaków ale rozwój ich osobowości może nastąpić tylko wtedy, gdy będą mieli okazję do radości z osiągniętego celu i to udało nam się wspólnie osiągnąć. Spędziliśmy wspaniały dzień w górach z naszymi dzielnymi chłopakami.

Jeśli postępy Alexa na sekcji wspinaczkowej będą dalej szły w tym tempie, następne lato spędzimy na pewno znowu wspinając się w górach.

należy pamiętać o tym, że ocena trudności lub warunków jest zawsze subiektywnym doznaniem. Wspinaczki dokonaliśmy przy stabilnych warunkach pogodowych, mając świetne rozeznanie o zakresie możliwości wspinaczkowych i kondycyjnych naszych chłopaków. Ich umiejętności wspinaczkowe i pewność poruszania się w terenie górskim pozwoliły na sprawne pokonanie drogi bez zbędnych incydentów. Droga w górnym odcinku filara jest łatwa technicznie, skała wbrew panującej powszechnie opinii oferuje ciekawą i litą wspinaczkę przeplataną licznymi półkami, na których wprawdzie zalegają kamienie lecz nasze dzieciaki instynktownie potrafią omijać kruche odcinki i luźne bloki. Podczas naszej wspinaczki nie spadł ani jeden kamień przez nieostrożne poruszanie się lub strącony liną. Wspinanie jest potencjalnie niebezpieczne i dlatego wymaga dbałości i odpowiednich umiejętności. Mając pełną świadomość ryzyka w górach staramy się, by nasze dzieci w kontakcie z górami nauczyły się z czasem to ryzyko rozpoznać.

Demonizowanie gór jest błędem, okiełznać ryzyka też się nie da – można je jedynie minimalizować poprzez kontakt z górami od najmłodszych lat pod czujnym okiem doświadczonych wspinaczy.

NIE WSPINAJ SIĘ Z DZIECKIEM, JEŚLI SAM TEGO NIE POTRAFISZ.

 






Previous Article
Baran Trail Race
Next Article
La Grave - freeride po francusku





Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *


More Story
Baran Trail Race BARAN TRAIL RACE to cykliczna impreza biegowa odbywająca się w węgierskiej Górce. Poprzez uczestnictwo takich gwiazd...