W tym roku K2 (8611 m n.p.m.) drugi co do wysokości szczyt Ziemi, stał się ambitnym celem dla Polaków. Jest to najwyższy szczyt w Karakorum, uważany za najtrudniejszy ośmiotysięcznik do zdobycia. To ostatni ośmiotysięczny kolos, którego nie udało się zdobyć zimą. K2 jest niebezpieczny przede wszystkim dlatego, że trudności techniczne w drodze na wierzchołek znajdują się bardzo wysoko, w okolicy 8000 metrów n.p.m. Dodatkowym czynnikiem jest wysokość góry względem otaczających ją lodowców – w każdą stronę szczyt opada ponad 3-kilometrowej wysokości ścianami. Wejście na K2 utrudnia gorsza od panującej na Evereście pogoda, gdyż K2 jest najbardziej wysuniętym na północ ośmiotysięcznikiem. Pierwszy raz K2, znany również pod nazwą Chogori zdobyty został przez wyprawę włoską 31 lipca 1954. Wyprawa korzystała ze wspomagania tlenem. Droga pierwszych zdobywców prowadzi tzw. żebrem Abruzii. Są tam dwie trudne technicznie sekcje – Komin House’a i Czarna Piramida. Gdy wspinacze mają to za sobą, muszą zmierzyć się jeszcze z trudnym żlebem Bottleneck („Szyjką od butelki”), nad którym znajduje się ogromny serak.
Z powodu wysokiego odsetka wypadków śmiertelnych nazywany bywa Górą Mordercą.
20 czerwca wyrusza pod K2 Andrzej Bargiel, Zakopańczyk i narciarz ekstremalny. Tak jak w przypadku jego poprzednich wypraw, będzie chodziło o jak najszybsze zdobycie wierzchołka i zjazd z niego na nartach.
Wyprawa na K2 to bardzo ambitne przedsięwzięcie, ale to co planuje Andrzej Bargiel podnosi i tak już bardzo wysoko ustawioną poprzeczkę. Wejście na K2 ma nastąpić Polską Drogą, wytyczoną przez Jerzego Kukuczkę i Tadeusza Piotrowskiego w lipcu 1986 roku, która od tamtej pory nigdy nie została powtórzona. Zjazd miałby nastąpić tą samą drogą. Gdyby się udał w całości, Andrzej byłby pierwszym narciarzem na świecie, który by tego dokonał.
„Wcześniejsze próby dowodzą, że zjazd ze szczytu do samej podstawy i leżącej na wysokości 5100 m n.p.m. bazy jest możliwy, wymaga tylko znakomitego przygotowania, sportowej wytrzymałości, doświadczenia narciarskiego na tak dużych wysokościach i odrobiny szczęścia do warunków pogodowych i śnieżnych” – powiedział Andrzej Bargiel. „Szybkim wejściem i zjazdem narciarskim z K2 mógłbym wykonać jeszcze trudniejszy krok na mojej himalajskiej i narciarskiej drodze oraz zapisać się tym wyczynem na kartach historii himalaizmu i narciarstwa” – dodał.
Tyrolczyk, Hans Kammerlander, który w 1990r. jako pierwszy zjechał na nartach z Nanga Parbat i w 1996 dokonał częściowego zjazdu na nartach z Mt. Everest, próbował w 2000r. zjazdu z K2, jego zjazd w wierzchołka przerwany został po pokonaniu 150 metrów wysokości przez śnieżycę. Szwedzki 35-letni skialpinista Fredrik Ericsson miał mniej szczęścia. W 2010r. Fredrik i Trey Cook wyruszyli na K2 z celem zjechania z wierzchołka. W Bottleneck wydarzył się wypadek, którego świadkiem była Gerlinde Kaltenbrunner – austriacka alpinistka i himalaistka, zdobywczyni Korony Himalajów (wszystkich 14 ośmiotysięczników). Wszystkich wejść dokonała bez użycia dodatkowego tlenu. Z jej relacji wynika, że podczas wspinaczki na wysokości 8211 metrów Trey zawrócił a ona oraz Ericsson kontynuowali wejście w złych warunkach pogodowych. W kolejnym komunikacie radiowym poinformowała przerażona, że zobaczyła spadającego Ericssona i na miejscu wypadku znalazła tylko jedną nartę. Ciało skialpinisty znaleziono na wysokości 7200 metrów, ale dotarcie do niego nie było możliwe.
Andrzej Bargiel jest utalentowanym skialpinistą, który ma już na koncie cały szereg niecodziennych osiągnięć. Należy do niego rekord w biegu na Elbrus. W 2013 roku został pierwszym Polakiem, który zjechał z Sziszapangmy (8013 m n.p.m.) na nartach. Rok później w rekordowym czasie wszedł na Manaslu (8156 m n.p.m.). W 2015 dokonał pierwszego zjazdu z Broad Peaku (8051 m n.p.m.), a w 2016 pobił rekord Denisa Urubki w niecałe 30 dni zdobywając pięć najwyższych szczytów byłego Związku Radzieckiego – Pik Lenina (7134 m n.p.m.), Pik Korżeniewskiej (7105 m n.p.m.), Pik Komunizma (7495 m n.p.m.), Chan Tengri (7010 m n.p.m.) i Pik Pobiedy (7439 m n.p.m.). Swoimi wyprawami Andrzej udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych, ale też pokazuje, że wykorzystanie nart w górach wysokich nie tylko jest możliwe, ale w pewnym sensie może zwiększać bezpieczeństwo, skracając akcje górskie i czas bycia wystawionym na ryzyko.
W czerwcu rusza również wyprawa w ramach programu Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 im. Artura Hajzera, realizowana przez Polski Związek Alpinizmu. Pięciu polskich himalaistów pod kierownictwem Jerzego Natkańskiego będzie zdobywać K2 tzw. drogą Basków, nazywaną też drogą Cesena. Będzie to przygotowanie do próby zaatakowania szczytu zimą. Jeszcze tej jesieni wyruszyć ma polska wyprawa, której celem jest pierwsze zimowe wejście na tą legendarną górę.
Polskie akcenty na K2
W 1976 wyruszyła polska ekspedycja prowadzona przez Janusza Kurczaba. Polscy himalaiści nie korzystali z pomocy tragarzy wysokościowych. Podjęto wówczas ambitną próbę wejścia dziewiczą, północno-wschodnią granią, którą pokonano, a dwójka himalaistów – Eugeniusz Chrobak i Wojciech Wróż wycofała się 200 m poniżej wierzchołka.
W roku 1982 odbyły się kolejne dwie polskie wyprawy: północno-zachodnią granią pod kierownictwem Janusza Kurczaba oraz pierwsza polska wyprawa kobieca pod kierownictwem Wandy Rutkiewicz. W 1984 szczyt ponownie próbowała zdobyć Wanda Rutkiewicz.
Ostatecznie pierwszym polskim wejściem na K2 było wejście Wandy Rutkiewicz 23 czerwca 1986 roku.
Polacy wytyczyli lub dokończyli cztery z dziewięciu dróg wiodących na szczyt, w tym m.in dwie najtrudniejsze:
Magiczna Linia – została wytyczona przez Wojciecha Wróża, Przemysława Piaseckiego i Petra Božika. W czasie schodzenia zginął Wróż. Droga ta ma tylko jedno powtórzenie (Jordi Corominas w roku 2004; podczas tej wyprawy zmarł Manel de la Matta).
Polska Droga – została wytyczona przez Jerzego Kukuczkę i Tadeusza Piotrowskiego na południowej ścianie K2. W czasie schodzenia drogą klasyczną spadł w przepaść i zginął Tadeusz Piotrowski. Droga ta nigdy nie została powtórzona.
Na K2 zginęłą Halina Krüger-Syrokomska, a także Dobrosława Miodowicz-Wolf, która zmarła podczas schodzenia po nieudanym ataku szczytowym w tragicznym sezonie 1986.
Piotr Pustelnik otrzymał Nagrodę Fair Play Polskiego Komitetu Olimpijskiego za rezygnację z ataku szczytowego, aby nieść pomoc koledze Christianowi Kuntnerowi, który zapadł na chorobę wysokościową w czasie zejścia z wierzchołka.
W zimie 2002/2003 po północnej stronie góry działała Polska Wyprawa Zimowa Netia K2 kierowana przez Krzysztofa Wielickiego, w której skład weszło również czterech alpinistów z Gruzji, Kazachstanu i Uzbekistanu. Bazę główną na lodowcu Qogir założono 29 grudnia 2002. W ciągu 2 miesięcy działalności rozpięto kilka kilometrów lin poręczowych i założono cztery obozy, najwyższy na 7650 m n.p.m. rozbili Marcin Kaczkan, Piotr Morawski i Denis Urubko. Atak szczytowy uniemożliwiła choroba wysokościowa Marcina Kaczkana, na którą zapadł po noclegu w obozie czwartym.
Polscy zdobywcy:
23 czerwca 1986 – Wanda Rutkiewicz
8 lipca 1986 – Jerzy Kukuczka, Tadeusz Piotrowski
3 sierpnia 1986 – Przemysław Piasecki, Wojciech Wróż
10 lipca 1996 – Krzysztof Wielicki
14 lipca 1996 – Ryszard Pawłowski, Piotr Pustelnik
23 sierpnia 2011 – Dariusz Załuski
31 lipca 2012 – Adam Bielecki[4]
31 lipca 2014 – Janusz Gołąb, Marcin Kaczkan
K2 to marzenie wielu himalaistów – to jedyny niezdobyty zimą ośmiotysięcznik, ale nawet latem wejście tam wymaga oprócz znakomitych warunków, również niezwykłej wydolności organizmu, kondycji i ponadprzeciętnych umiejętności. Bywają sezony, w których nie udaje się to nikomu. I chyba dokładnie to przyciąga najbardziej polskich alpinistów. Zmagania z trudnościami i ich pokonywanie, to chyba cecha narodowa, dlatego informujemy i przypominamy, że trwa ogólnopolska akcja zbierania funduszy, którą zorganizowała Fundacja Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki, pod tym linkiem możecie wesprzeć sportowe działania polskich wypraw. Nie musimy podkreślać, że te wyprawy mają wyczynowy i sportowy charakter, w odróżnieniu od komercyjnych wypraw z użyciem tlenu.
Sukces Polaków na K2 ma wymiar światowy, więc trzymamy kciuki i wspieramy naszych chłopaków.
https://pomagam.zrzutka.pl/k2-dla-polakow
fot. © Piotr Tomala